Animacje poklatkowe są dość trudne w realizacji. Wymagają precyzji i cierpliwości. Pozwalają jednak na tworzenie atrakcyjnych wizualnie treści, które potrafią zaskoczyć widza. Ich zaletą jest też to, że mają w sobie coś magnetyzującego, co nie pozwala odejść od ekranu.
Projekt gimnazjalny
Nie pamiętam dokładnie, wprowadzono obowiązkowe projekty gimnazjalne dla uczniów. To było coś, czego na początku się baliśmy, ale potem zobaczyliśmy, ile w tym było dobra edukacyjnego. Dość szybko w szkole podjęliśmy decyzję, że uczniowie będą je realizować w drugich klasach, a tematy wcale nie muszą być związane z nauczanym przez nas przedmiotem. Na początku roku szkolnego tworzyliśmy listę tematów, którymi chcieliśmy się w danym roku zająć, a uczniowie sami wybierali to co ich interesuje zgłaszając się do konkretnego nauczyciela.
Chemik i zajęcia artystyczne
Jest rok 2013, a ja chyba od dwóch lat prowadzę, poza lekcjami chemii dodatkowy przedmiot — zajęcia artystyczne. W ramach tych zajęć wszystkie klasy drugie gimnazjum, przez jeden semestr przechodziły przez teoretyczne i praktyczne zajęcia z fotografii. O tym, co wymyśliłem w ramach tych lekcji, opiszę może przy innej okazji, ale wiedz, że działo się wiele fajnych rzeczy. No i tak oto wiesz już, że w naszym gimnazjum są obowiązkowe zajęcia z fotografii i obowiązkowa realizacja projektu gimnazjalnego. I to wszystko musieli „zaliczyć” uczniowie klas drugich.
Zespół
Uczniowie są sprytni i czasami ciekawi. Ale przede wszystkim sprytni 😉 Skoro wiedzą, że będą zajęcia z fotografii, to może warto przy okazji połączyć je z realizacją projektu gimnazjalnego? No i trafiłem właśnie na taką grupkę młodzieży. Tym zespołem dowodziła Olga, która wraz ze swoimi przyjaciółmi z klasy 2b stwierdziła, że może pójdziemy do Łasińskiego i razem z nim zrobimy nowy film promocyjny szkoły. Tak oto Julia, Zosia, Magda, Kuba, Dawid no i Olga, mieli ze sobą pracować przez kilka kolejnych tygodni, by powstał nowy materiał na nasz szkolny kanał YouTube. Zadanie, którym obarczyłem ten niedoświadczony, ale chętny do pracy zespół do łatwych nie należało. Dlatego poprosiłem ucznia klasy 3 i członka Szkolnego Koła Filmowego — Krzysztofa Przybylskiego o pomoc i wsparcie techniczne przy realizacji. To była dobra decyzja.
Pomysł
I tutaj znowu czas zamazał niektóre szczegóły w mojej głowie. Nie pamiętam, czy od samego początku moja koncepcja na nowy film promocyjny była taka, żeby zrealizować go w formie filmu poklatkowego. Coś mi podpowiada, że tak, ale o zakład bym nie poszedł. Ważne jednak, że tym razem poza promocją szkoły, nowy film miał jeszcze jeden cel. Od kilku lat rodzice uczniów naszej szkoły mogli nas wspierać oddając swój 1 % z podatków, dzięki działaniom Fundacji Rosa. Dzięki temu wsparciu udało się kupić dla szkoły trochę nowego wyposażenia, na które zabrakłoby kasy z budżetu na pomoce. A tych pieniędzy niestety w szkole jest zawsze za mało… Tym razem chcieliśmy rodzicom pokazać, co już udało nam się zakupić z ich 1 %, podziękować za dotychczasowe wsparcie i poprosić o kolejne. Tym bardziej że premiera była przewidziana jakoś na koniec zimy, czyli na moment składania deklaracji podatkowych. No a jak ciekawie pokazać rzeczy? No właśnie próbą ożywienia ich za pomocą animacji poklatkowych. Zrobiliśmy wspólnie z dyrekcją listę pomocy i wyposażenie, które powinno pojawić się na filmie i zaczęliśmy rozkminiać, jak to fajnie przedstawić na filmie.
No dobra, pokaż już ten film
Zaraz go obejrzysz, ale zanim klikniesz „play” nastaw się na poszukiwanie kreatywności w pomysłach. Poszukaj naszych pomysłów, które stały za ożywieniem książek, tablicy interaktywnej, sprzętu nagłaśniającego, pokazaniem sali do techniki, fantoma do pierwszej pomocy, nowych komputerów i drukarki, czy sprzętu fotograficznego. To właśnie w tych pomysłach kryje się moc tego filmu. Sam jestem też dumny z tego, jak zaproponowałem, a uczniowie zrealizowali sposób przejścia między jedną a drugą sceną.
Do poprawy:
- Muzyka — niestety kolejny raz (ale według mojej wiedzy, chyba już ostatni) nie zadbaliśmy o szacunek do cudzych praw autorskich i zachwycony utworem z filmu K-Pax wykorzystaliśmy.
- Fantom — przy tej scenie wykonaliśmy tylko jedną serię zdjęć przedstawiających początek akcji ratowania życia, a to okazało się za mało, bo ujęcie trwało za krótko. Ostatecznie zdecydowaliśmy się na powtórzenie tego ujęcia dwa razy, ale wprawne oko to wychwyci.
- Oświetlenie — część scen wyglądałoby lepiej, gdyby były dodatkowo oświetlone.
Co zrobiliśmy dobrze:
- Animacja — wykorzystanie techniki animacji poklatkowej było w tamtym momencie najlepszym pomysłem, do przedstawienia założeń filmu.
- Kreatywność — wymyślenie sposobu na ożywienie poszczególnych scen wymagało od nas nieszablonowego myślenia i to był dobry trening dla poszukiwania kreatywnych rozwiązań.
- Cierpliwość — realizacja tego typu filmu wymagała od zespołu zaangażowania i wielogodzinnej i precyzyjnej pracy na planie. Łatwo nie było, ale młodzież się nie poddała.
- Samodzielność — to był kolejny projekt filmowy, który uczniowie zrealizowali prawie w całości samodzielnie. Wydaje mi się, że ja byłe tylko obecny na początku realizacji niektórych ujęć. Wtedy ustalaliśmy jak to finalnie obfotografować, a później uczniowie zostawali już sami i działali.
- Pomysł z kartką — koncepcja na łączenie scen była dość innowacyjne i nie pamiętam, żebym spotkał się z nią gdzieś wcześniej. Realizacja była stosunkowo prosta. Robiąc zdjęcia do animacji w ramach poszczególnych zdjęć, zawsze pierwsze i ostatnie zdjęcie drukowaliśmy fizycznie na kartce. Później fotografowaliśmy kolejne etapy zgniatania kartki i jej rozwijania. Po rozwinięciu to już była kartka przedstawiająca pierwsze zdjęcie kolejnej sceny.
Podsumowanie
Szczerze mówiąc, jestem bardzo zadowolony z końcowego efektu. Wyszło lepiej, niż to sobie wyobrażałem. Ale najbardziej dumny jestem z uczniów, którzy wykonali tytaniczną pracę i zrobili kilka tysięcy zdjęć, żeby powstał kilkuminutowy film. No i to była pierwsza styczność Olgi z aparatem, bo to ona robiła zdjęcia. Na całe szczęście złapała bakcyla i po zakończeniu tego projektu zgłosiła się do Szkolnego Koła Filmowego, gdzie od razu rzuciłem ją na głęboką wodę. Ale o tym to może opowiem wam przy innej okazji.
Wszystkiego filmowego i do „poczytania” w kolejnej historii ze szkolnego planu filmowego.
Dawid Łasiński — Pan Belfer
A może nakręcimy coś razem?
A może moja historia Cię zainspirowała i chcesz zacząć w swojej szkole przygodę z filmem, ale nie wiesz, jak się do tego zabrać?
Lubisz uczyć się od praktyków, którzy przeszli przez cały ten proces i są gotowi podzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem, byście Ty i Twoi uczniowie nie musieli popełniać tych wszystkich błędów, które my już mamy za sobą?
Jesteś ciekaw i chcesz sprawdzić, czy pierwszy i jedyny kurs dla uczniów i nauczycieli “Szkolne Koło Filmowe w praktyce” jest tym, czego szukasz i co pomoże Ci zrobić w szkole z uczniami coś nowego?
Sprawdź teraz TUTAJ, co dla Ciebie przygotowałem i mam nadzieję, do zobaczenia w kursie i na wspólnej drodze z filmem i edukacją.